Rodzime browary kupią polski chmiel?
Będziemy kupować więcej polskiego chmielu – deklarują browary, którym wygasają właśnie wieloletnie kontrakty na dostawy surowca. Nowe umowy mają sprawić, że popyt na szyszki wróci, a w produkowanym piwie będzie nawet 90 proc polskiego surowca. Problem w tym, że z uprawy chmielu rezygnują kolejni rolnicy.
Sytuacja plantatorów chmielu jest nie najlepsza. Wielu z nich nadal ma pełne magazyny. Tak jak pan Zbigniew Nowaczek z Wilkowa, który nie ma co zrobić z trzema tonami szyszek, towar zalega już od dwóch lat. „Muszę szukać innego źródła zarobku” – mówi Nowaczek.
Na wielu plantacjach do dziś zalega chmiel, tymczasem kolejni właściciele gospodarstw wystawiają je na sprzedaż. Z tysiąca dwustu lubelskich chmielarzy, którzy jeszcze kilka lat temu prowadzili uprawy, dziś pozostała jedynie połowa.
Polskie browary już od kilku lat zaopatrują się w surowiec głównie za granicą. Jeśli któryś z producentów decyduje się na zakup polskiego chmielu, to oferuje plantatorom niską cenę.
– Siedemnaście lat temu cena chmielu wynosiła sześć marek. Teraz co prawda weszło euro, ale w przeliczeniu na naszą walutę, cena wynosi 12 złotych – przyznaje Sławomir Małkowski, plantator chmielu.
Wszystko przez kontrakty, jakie browary podpisały w 2008 roku. Stało się to zaraz po tym, jak z powodu niedoboru chmielu jego ceny wystrzeliły w górę. Część plantatorów związana kontraktami, zerwała umowy i sprzedała surowiec na wolnym rynku. To zmusiło producentów piwa do szukania innych, bardziej stabilnych źródeł surowca. Do tego doszedł jeszcze kryzys na rynku i malejąca konsumpcja w związku z drastyczną podwyżką akcyzy.
– Browary musiały uciekać się do zawierania kontraktów długoterminowych, również poza Polską – podsumowuje Danuta Gut ze Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego.
W przyszłym roku część kontraktów wygaśnie, to pozwoli na stopniowe zwiększanie zakupów w kraju. Browary deklarują gotowość współpracy i zapewniają, że udział polskiego surowca w produkowanym przez nich piwie wzrośnie w 2013 roku do 75 proc. Docelowo, w ciągu czterech lat, ma to być aż 90 proc.
Polska jest trzecim w Europie producentem chmielu. 85 proc. tego surowca pochodzi z Lubelszczyzny.
Na wielu plantacjach do dziś zalega chmiel, tymczasem kolejni właściciele gospodarstw wystawiają je na sprzedaż. Z tysiąca dwustu lubelskich chmielarzy, którzy jeszcze kilka lat temu prowadzili uprawy, dziś pozostała jedynie połowa.
Polskie browary już od kilku lat zaopatrują się w surowiec głównie za granicą. Jeśli któryś z producentów decyduje się na zakup polskiego chmielu, to oferuje plantatorom niską cenę.
– Siedemnaście lat temu cena chmielu wynosiła sześć marek. Teraz co prawda weszło euro, ale w przeliczeniu na naszą walutę, cena wynosi 12 złotych – przyznaje Sławomir Małkowski, plantator chmielu.
Wszystko przez kontrakty, jakie browary podpisały w 2008 roku. Stało się to zaraz po tym, jak z powodu niedoboru chmielu jego ceny wystrzeliły w górę. Część plantatorów związana kontraktami, zerwała umowy i sprzedała surowiec na wolnym rynku. To zmusiło producentów piwa do szukania innych, bardziej stabilnych źródeł surowca. Do tego doszedł jeszcze kryzys na rynku i malejąca konsumpcja w związku z drastyczną podwyżką akcyzy.
– Browary musiały uciekać się do zawierania kontraktów długoterminowych, również poza Polską – podsumowuje Danuta Gut ze Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego.
W przyszłym roku część kontraktów wygaśnie, to pozwoli na stopniowe zwiększanie zakupów w kraju. Browary deklarują gotowość współpracy i zapewniają, że udział polskiego surowca w produkowanym przez nich piwie wzrośnie w 2013 roku do 75 proc. Docelowo, w ciągu czterech lat, ma to być aż 90 proc.
Polska jest trzecim w Europie producentem chmielu. 85 proc. tego surowca pochodzi z Lubelszczyzny.
Żródło: TVP.INFO